1/ Kiedy powie się czesko-polsko-słowacki region pograniczny, co Panu w tym momencie przychodzi na myśl?
Zasadniczym punktem zwrotnym jest wspólnota komunikacji. Należy ten termin rozumieć w dwóch aspektach: porozumienia językowego i przemieszczania. Ważniejszy na początek jest tu aspekt drugi. Bark taniego i bezpośredniego połączenia między choćby Raciborzem a Ostrawą jest sporą blokadą w integracji. Mam na myśli bezpośrednią, tanią i wręcz podmiejską linię autobusową kursującą z akceptowaną częstotliwością. Można również rozważyć tanie pociągi podmiejskie. Rozwiązanie tego problemu rzutuje na aspekt pierwszy czyli integrację języka i kultury. Dając ludziom możliwości częstych kontaktów wytworzymy nadgraniczną wspólnotę językową i kulturową. Jej zalążki zasadniczo już istnieją, kreowane przez lata wzajemnością kontaktów jednak głównie opartą na drobnym handlu przygranicznym. Niestety przy tak zawężonych kontaktach nawarstwiły się również mity, stereotypy i w efekcie konflikty. Można z nimi „walczyć" tworząc wspólne imprezy okolicznościowe itp. Jednak jest to forma sztuczna, którą należy traktować jedynie wspomagająco. Najważniejszy jest codzienny kontakt, z którego wyrośnie wspólnota językowa łamiąca barierę kulturową. Pojawią się mieszane rodziny, wymiana gospodarcza, wymiana zatrudnienia itp. Gdy powszedniością stanie się zamieszkanie w dowolnym miejscu po „stronie" czeskiej i polskiej, powszedniością stanie się szukanie pracy po „stronie" polskiej i czeskiej, powszedniością stanie się robienie zakupów pracy po „stronie" polskiej i czeskiej, powszedniością stanie się szukanie szkoły po „stronie" polskiej i czeskiej, jak i powszedniością stanie się szukanie męża/żony po „stronie" polskiej i czeskiej będziemy mogli mówić o integracji.
2/ Jak odbiera Pan ten region przygraniczny dzisiaj?
W sposób nadmiernie skomplikowany i sztucznie podzielony. Nawarstwiły się tu animozje nie tylko ostatniego okresu komunizmu i ostrzej polityki podziałów granicznych, lecz również wydarzenia po Kongresie Wiedeńskim, rzutujące na wzajemne relacje polsko-czeskie, jak i wzajemna agresja terytorialna lat 1945-46. Należy pamiętać o wzajemnej historii, nie należy jej „wmiatać pod dywan", lecz zostawmy ją w książkach i wzajemnych obchodach rocznicowych. Na taki gruncie nie można budować. Należy wyjść wreszcie z wzajemnych rozliczeń, nie zastanawiać się ile razy kto komu „dał w gębę" i kto ostatnio, tylko spójrzmy ile razem już przeżyliśmy, ile nas łączy, i jaką wspólną przyszłość możemy budować. Jesteśmy z racji położenia, wspólnoty historycznej i kulturowej na siebie „skazani". Znacznie lepiej się dogadać, niż wiecznie rozliczać z i tak nie do rozliczenia historii.
3/ Gdzie upatruje Pan jego przyszłość?
Przyszłość regionu dzisiaj to przede wszystkim jego położenia. Jako historię należy już traktować przemysł ciężki tego obszaru, co nie oznacza jego krytyki – był ważnym podłożem gospodarczym dającym byt przez długie lata, jednak ten okres już się skończył. Aktualnie atutem obszaru Ostrawa-Racibórz i okolice jest położenie. Znajduje się na bliskim przecięciu ważnych szlaków handlowych ze wschodu na zachód. Ma dogodne położenie w transporcie drogowym, kolejowym, lotniczym jak i śródlądowym (jeśli zostanie wreszcie wybudowany Kanał Śląski oraz kanał Odra-Łaba-Dunaj). Stanowi to bardzo wyjątkowy konglomerat korzystnych dla rozwoju logistyki składników. Właśnie kreując duży obszar logistyczny z lotniskiem cargo, portem śródlądowym, bazami przeładunkowymi oraz zapleczem remontowym itp. obszar ten może stać się wyjątkowy a przez to ceny i pożądany gospodarczo. Kolejnym atutem wynikającym z położenia jest bliskość dużych ośrodków miejskich jak choćby metropolia „Silesia", czy sama Ostrawa. Są to, przy lekkiej poprawie infrastruktury komunikacyjnej, dogodne tereny mieszkaniowe stanowiące wygodną i tanią konkurencję do zamieszkania w dużych i drogich ośrodkach. Tu można wygodnie mieszkać przy pełnej łączności z większymi ośrodkami. Bardzo istotnym aspektem aktualnego położenia są również walory przyrodnicze – szczególnie po stronie polskiej i słowackiej. Wspomnę tyko o zakolach Odry, parkach krajobrazowych itp. Pamiętać należy również o ofercie kulturalnej muzeów, instytucji kultury (też postindustrialnych jak w Ostrawie), obiektów rozrywki typu zoo, kina, teatry, stadiony z imprezami sportowymi. Ten obszar z pewnością ma szansę na nowe życie. Koniecznie trzeba się zjednoczyć i zainwestować we wspólną przyszłość.
4/ Jaki jest Pana typ do zwiedzania w tym regionie?
W kontekście miejsc wartych odwiedzenia wypowiedziałem się już wcześniej. Jednak powtórzę, że bezkonkurencyjne są „zakola Odry", niedalekie kompozycje pocysterskie w Rudach Raciborskich i tamtejsze obszary cenne przyrodniczo, zoo i stadion w Ostrawie, Dolní Vítkovice, jak również urok samych miast Racibórz i Ostrawa z ich architekturą, uliczkami restauracjami. Nie należy zapominać o wielu pobliskich małych miasteczkach z ich urokiem prowincjonalnego spokoju i „spowolnieniem czasu". Można jeszcze bardzo długo wymieniać. Samo to pytanie jest tematem na osobny artykuł.